Ćwiczenie: „List do swojej wściekłości”
W społeczeństwie, które od wieków uczy kobiety, że mają być łagodne, uległe, „przyjemne” dla otoczenia, gniew jest czymś, czego nie wypada czuć, a tym bardziej wyrażać.
Mają tłumić go w sobie, połykając ostre słowa, zaciskając dłonie pod stołem, chowając ból za wymuszonym uśmiechem. Ale gniew, którego się nie uzna, nie znika. Gromadzi się, zamienia w choroby, w bezsenność, w zrezygnowanie. Staje się kamieniem noszonym w piersi – ciężkim, zimnym, obcym.
Jednak gniew to nie wróg. Gniew to siła. To ogień, który chce ci coś powiedzieć. To płomień, który może cię zniszczyć – ale może też oczyścić, wypalić stare struktury i stworzyć przestrzeń dla nowego życia.
Krok 1: Spotkanie z gniewem
Dziś nie będziesz go tłumić. Dziś spojrzysz mu w oczy.
Weź kartkę i długopis. Napisz list do swojego gniewu.
Zapytaj go:
🔥 Skąd przychodzisz?
🔥 Czego chcesz mnie nauczyć?
🔥 Jak mogę cię wykorzystać w konstruktywny sposób?
Może twój gniew pochodzi z lat poświęcania siebie innym, podczas gdy nikt nie pytał, czego ty pragniesz. Może jest echem niesprawiedliwości, jakich doświadczyłaś jako kobieta – tych wielkich, systemowych, ale i tych codziennych, kiedy twoje słowa były ignorowane, kiedy nie byłaś wysłuchana, kiedy świat zdawał się mówić, że jesteś mniej ważna.
A może twój gniew jest po prostu głosem twojego ciała, które mówi: „Już dość. Czas odzyskać siebie.”
Nie powstrzymuj się. Pisz tak, jakbyś mówiła do starej przyjaciółki, do siostry, do dzikiej części siebie, która nigdy nie chciała się podporządkować.
Przykładowy list. Czytaj więcej…
Krok 2: Oddanie gniewu światu
Gdy list jest gotowy, czas pozwolić gniewowi odejść – ale nie w zapomnienie, tylko w transformację.
Spal list i zobacz, jak słowa unoszą się w powietrzu, jak popiół osiada na ziemi. Niech ogień symbolicznie przemieni to, co było ciężarem, w coś lżejszego.
Zakop list w ziemi, jeśli czujesz, że to właściwsze. Oddaj swoją wściekłość naturze, która zawsze wie, jak przekształcać energię – jak zmieniać rozkładające się liście w glebę pełną życia.
Jeśli jesteś nad wodą, podrzyj list i pozwól prądowi go zabrać.
Niech odejdzie. Niech się zmieni.
Krok 3: Wykorzystanie gniewu jako siły napędowej
Teraz, gdy twój gniew został uznany, potrzebuje ujścia. Nie może pozostać w tobie jako tłumiona, gorzka energia – musi się poruszyć, działać, tworzyć.
Znajdź sposób, który najlepiej pasuje do ciebie:
Krzyk w dzikiej przestrzeni. Idź do lasu, nad morze, na pustą polanę i wykrzycz wszystko, co przez lata dusiłaś w sobie. Poczuj siłę swojego głosu.
Bębnienie. Znajdź rytm, który odpowiada twojemu gniewowi. Niech twoje dłonie uderzają w skórę bębna jak echo twojego serca.
Sztuka. Maluj, rysuj, rzeźb – pozwól emocjom przepłynąć przez twoje ręce, zamiast zamykać je w sobie.
Taniec. Włącz muzykę i tańcz tak, jakby twoje ciało chciało wyrzucić z siebie wszystko, co je przytłaczało. Niech ruch stanie się wyzwoleniem.
Bieg. Jeśli czujesz, że twoje ciało pulsuje energią, biegnij, aż poczujesz, że gniew przeradza się w siłę.
Nie pozwól, by gniew cię spalił. Niech będzie ogniem, który zapala twoją moc.
Krok 4: Twój nowy manifest
Gniew jest tylko początkiem. Teraz czas na nową energię – energię działania.
Napisz afirmację, która zamienia twój gniew w siłę.
✨ „Nie pozwolę, by ktokolwiek umniejszał moją wartość.”
✨ „Mój głos jest ważny i mam prawo go używać.”
✨ „Wykorzystuję swoją energię do tworzenia, a nie do ukrywania siebie.”
✨ „Jestem wolna. Jestem silna. Jestem sobą.”
Zapisz ją, wypowiedz na głos, niech stanie się nowym refrenem twojego życia.
Podsumowanie. Ogień, który prowadzi
Gniew to nie wróg. To twój nauczyciel. To przewodnik, który mówi: „Już dość. Czas na zmianę.”
Nie tłum go. Nie wstydź się go. Użyj go jako kompasu, który pokaże ci, gdzie leżą twoje granice, czego już więcej nie zaakceptujesz, dokąd chcesz podążać.
Niech twój gniew będzie ogniem, który oświetla ci drogę.
Miłość we mnie pozdrawia miłość w Tobie ❤️
Krzysztof Jankowski
0 komentarzy